Moje wyprawy w Karpaty

„Moje wyprawy w Karpaty” są zbiorem ulubionych miejsc jakie dotychczas widziałem. Jest to takie małe podsumowanie, tego co dla mnie niezwykle ważne … moje wspomnienia i przeżycia w formie małego archiwum, którym pragnę podzielić się z Wami. Poniżej przedstawiam w skrócie zaledwie kilkanaście miejsc które pokochałem w przeszłości … Tych miejsc jest oczywiście więcej, do Was jednak należy, by odszukać je w zakamarkach karpackiego bloga.

Dzikie Karpaty to dla mnie miejsca szczególne. Przemierzam je od wielu lat zapuszczając się coraz dalej.Fascynują mnie, bez względu na to czy jestem w rodzinnej Polsce, czy na dzikiej Ukrainie, niedalekiej Słowacji lub w tajemniczej Rumunii. Magiczny świat Hucułów, Bojków i Łemków, a także wilków i niedźwiedzi, jak i starych karpackich historii kusi mnie nieprzerwanie i z coraz większą siłą. Zapraszam w mistyczną podróż ku pięknym regionom, widokowym połoninom i prastarym karpackim puszczom.

DSC01589

 W drodze na Moldoveanu  (2544 m n.p.m.)

DSC01511

Gdzieś w Fogaraszach, w karpackim lesie…

 DSC01681

Chwila przerwy nad przepaścią. Zionąca otchłań robi wrażenie – to około 2000 metrów w dół. Warto podczołgać się bliżej by przyjrzeć się niesamowitym widokom. Na trasie są spore obniżenia pomiędzy szczytami, a upał daje się mocno we znaki. W takich warunkach, idąc ostro pod górę i ponownie w dół można się solidnie spocić, nie ściągam na razie bluzy gdyż jednocześnie wieje silny zdradziecki wiatr. Niepokoję się o wodę ponieważ oczka wodne pozostały w dole, a w skałach na tych wysokościach nie sposób już znaleźć żadnej strugi.

DSC01653

Moldoveanu wciąż daleko i wysoko. Najbliższy szczyt który znajduje się przede mną, będę omijał trawersem. Widoczna cienka nitka ścieżki, to szlak którym zmierzam ku najwyższej górze Rumunii.

Moje wyprawy w Karpaty – kierunek wschód.

100_0495

Niesamowite ukraińskie Bieszczady. Widok na pasmo graniczne. Po drugiej stronie leży Polska.

100_0476

Husny w dole. Jest to stara i trudno dostępna ukraińska wieś u podnóża Starostyny (1228 m n.p.m.). Można stąd wybrać się na Pikuj (1405 m n.p.m.) – najwyższą górę Bieszczadów. Po drugiej stronie grzbietu leży wieś Libuchora, w której zachowała się dawna zabudowa, a najstarsze chaty (często kurne i kryte strzechą) pochodzą z XIX w. We wsi tej zachował się chyba jedyny pierwiastek kultury bojkowskiej, która w Polsce została utracona dla ludzkości na zawsze. Można tu zobaczyć namiastkę przedwojennego świata rusińskiej społeczności.

DSC_0248-002

Widok z najwyższego Pikuja należy do najpiękniejszych. Góra pożądana przez koneserów Karpat Wschodnich, w rzeczywistości nie jest oblegana przez turystów masowych. Góry te, mimo że ludne, w dolinach, pozostają wciąż puste na rozległych połoninach będących na całej swej długości wspaniałym pasem widokowym, ukazującym Gorgany, Połoninę Borżawę, Bieszczady Zachodnie, oraz Połoninę Równą wraz z Ostrą Horą.

Jednak Bieszczady znajdujące się po polskiej stronie, pozostały miejscem szczególnie głęboko zakorzenionym w moim sercu. Są w znacznie mniejszym stopniu zamieszkałe od tych ukraińskiej stronie, jednak w przeciwieństwie do tamtych, o wiele bardziej oblegane przez turystów. Stało się tak dlatego, gdyż z chwilą zakończenia II wojny światowej, oraz po zmianie granic, ludność rusińską wysiedlono w ramach akcji ” Wisła „ dlatego przez długie dziesięciolecia stały się miejscem niemal pustynnym.  Po stronie ukraińskiej, rdzenni mieszkańcy, żyją do dziś. Natomiast ze względu na to, że turystyka górska w Polsce jest o wiele bardziej rozwinięta niż na Ukrainie, siłą rzeczy polskie połoniny są bardziej znane i przedreptane. Niedostępność Bieszczadów po ukraińskiej stronie wiąże się oczywiście też z tym, że przez lata dominacji radzieckiej, po prostu niemożliwością było realizować jakiekolwiek plany związane z legalnym poruszaniem się po karpackich wyrypach na ziemi „wielkiego z(d)radzieckiego brata”. Dziś czasy się zmieniły, jednak wielu turystów wciąż nie posiada większych i aktualnych informacji dotyczących tych tajemniczych gór.

DSC01333

Połoniny spokojne i puste. Gdy poczujesz tą przestrzeń i wiatr we włosach, pomyśl sobie że jeszcze stosunkowo nie tak dawno, żył tu naród pasterski, wypasający na tych wielkich przestrzeniach ogromne stada owiec.

DSC01445

FREEDOOM…

100_0792

Czarnohora – szlak na Howerlę (2058 m n.p.m.) przebiega przez wspaniały las w Karpackim Parku Narodowym.

100_0762

Wiszący most. Służy miejscowym do przeprawy pieszej na drugą stronę wsi. W dole płynie Czarny Czeremosz oddzielający Czarnohorę od Połonin Hryniawskich. Nieopodal leży huculska wieś Dżembronia, do której można dostać się z Werchowyny  marszrutką. Droga która prowadzi do Dżembroni, i dalej do przygranicznego Szybenego, jest zwykłym, kamienistym i wąskim traktem, biegnącym wzdłuż Czeremoszu. Marszrutki kursują niezwykle rzadko – dwa razy w ciągu dnia można „złapać” busika przepełnionego do granic możliwości ludźmi oraz wszelkiego rodzaju towarem.

DSC_0379

Na szczycie legendarnej i magicznej Hnitesy. Ten wierzchołek jest dla mnie szczególny … To zakazany owoc, najpiękniejszy z pozycji zdobywcy. Mam nadzieję tam powrócić, gdyż miejsce to jest kwintesencją Karpat, wciąż dla turystyki zamkniętą.

Pop Iwan

Innym legendarnym miejscem w świadomości polskich miłośników Karpat Wschodnich jest wierzchołek trzeciej co do wielkości góry Ukrainy. Wspaniały Pop Iwan posiada bliską polskiemu sercu pamiątkę z lat poprzedzających II wojnę światową – opuszczone, zrujnowane obserwatorium astronomiczne im. Józefa Piłsudskiego, zarządzane przez znanego działacza turystycznego śp. Władysława Midowicza

Moje wyprawy w Karpaty – kierunek zachód.

101_0061 - Kopia

Babia Góra (1725 m n.p.m.)…królowa niepogód…królowa Beskidów. Wyszedłem październikową nocą ze schroniska w Zawoi na szlak. Na dole była piękna i ciepła pogoda, jednak już powyżej granicy lasu pojawiła się śnieżyca a także spory mróz. Na samym szczycie chciałem odpocząć, niestety pogoda nie pozwoliła na dłuższe wytchnienie. Po wypiciu kubka gorącej herbaty, zszedłem z Diablaka na Przełęczy Krowiarki (1009 m n.p.m.).

Babia Góra jest wizytówką Beskidu Żywieckiego. To góra bardzo „kapryśna”. Częste zmiany pogody doprowadzały do niejednokrotnego zabłądzenia turystów na szlaku. Zdarzały się tutaj wypadki śmiertelne, a GOPR zawsze miał ręce pełne roboty. Jest to bardzo widokowy wierzchołek, z częstym efektem morza mgieł rozłożonego pomiędzy szczytem tej góry a leżącymi w oddali Tatrami.

20130403151818168_0001

Stare zdjęcie z mojej pierwszej wyprawy w góry. Od razu wybór padł na Tatry i oczywiście Rysy. Góra posiada trzy wierzchołki.  Najwyższy jest środkowy (2503 m n.p.m.), znajduje się on w całości po stronie Słowackiej. Wierzchołek północny, jest najwyżej położonym punktem w Polsce(2499 m n.p.m.).

CIMG0268

Tatry i morze mgieł. Widok z Przehyby (1173 m n.p.m.) – szczytu, który znajduje się w Beskidzie Sądeckim w paśmie Radziejowej której wierzchołek  osiąga wysokość 1266 m n.p.m. Na Przehybie stoi schronisko. Krzyżują się tam również szlaki turystyczne: czerwony – główny szlak beskidzki na odcinku z Rytra do Krościenka, niebieski – ze Szczawnicy na Przehybę, zielony – ze Szczawnicy do Jazowska, i żółty – ze Starego Sącza na Przehybę. Najłatwiej wejść na Przehybę od strony wsi Gaboń, prowadzi stamtąd asfaltowa droga niemal na sam szczyt.

Gorczańskie szlaki, również obfitują w piękne punkty widokowe…

… choćby z widokiem na  Tatry

Beskid Niski … najdziksze góry w Polsce. Tutaj karpacki, żywy skansen, a dokładnie wieś Polany koło Krempnej. Widoczna jedna z niewielu łemkowskich chyż jakie jeszcze pozostały w tych tajemniczych górach.

Moje wyprawy w Karpaty – plany na przyszłość

Niedługo wybieram się znów na kolejne wyprawy w najdziksze zakątki Ukrainy oraz Rumunii. Czekają na mnie wciąż mało znane Gorgany, Połoniny Hryniawskie oraz Świdowiec. Po stronie rumuńskiej powrócę w  pasmo ukochanych przeze mnie Gór Marmaroskich ku majestatycznym „Alpom” Rodniańskim. Zew karpackiego lasu woła cały rok a ja odpowiem na wezwanie już wkrótce.

Oczywiście artykuł ten już jest dość stary i minęło trochę czasu. Większość planów została zrealizowana, doszły również kolejne wędrówki oraz większe wyprawy. Zapraszam Was serdecznie na bloga częściej. Znajdziecie w nim obecnie około 100 relacji oraz wspomnień. Zapraszam do działów bloga, które to przedstawiają pasma karpackie najczęściej przeze mnie odwiedzane.

Jeśli spodobał Ci się ten krótki post, polub mnie na Facebooku  oraz zostaw komentarz 🙂

Tekst i zdjęcia: T. Gołkowski

Share Button

24 komentarze do “Moje wyprawy w Karpaty

  1. Duśka

    Bieszczady są mi praktycznie nieznane. Ale wszystko przede mną 🙂 Cieszę się, że pokazujesz piękno Rumunii. Byłam w tym państwie, również obalam stereotypy, że Rumuni = Cyganie. Dziś poczytałam u Ciebie o Twojej wyprawie na najwyższe szczyty Rumunii i jestem pod wrażeniem. Wróciły też moje wspomnienia z Szosy Transfogaraskiej 🙂 Dziękuję za chwilę oderwania się od szarej zimnej rzeczywistości.
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Dusiu
      Zacznę od Bieszczadów 🙂 Jeśli w końcu zdecydujesz się zdobywać te góry 🙂 przyjedź do Przemyśla, to najlepsza baza wypadowa w bieszczadzką dzicz :). Co do Rumunii, to mam nadzieję odwiedzać częściej ten kraj, bo po prostu zakochałem się w nim. Bardzo mi miło że znalazłaś u mnie coś dla siebie.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Odpowiedz
      1. Duśka

        Oj, znajduję tu różne fajne miejsca, tym bardziej, że są mi nieznane w większości przypadków. Poza tym góry, jakiej by nie były wysokości, są zawsze tym, co kocham najbardziej na świecie (no może poza moją Ogoniastą).
        Serdeczności!

        Odpowiedz
        1. Tomasz Autor wpisu

          Dusiu, dla mnie również nie ma znaczenia czy góry są wysokie czy nie. Mają posiadać duszę, mają mieć to coś co sprawia że na powrót w nie, czekasz z utęsknieniem.
          Spełnienia marzeń 🙂

          Odpowiedz
  2. Dorota i Marek

    Piękne są Karpaty, które pokazujesz, my również bardzo je lubimy, choć bywamy rzadko. W Beskidzie Niskim zakochaliśmy się od pierwszego wyciszenia i pewnie dlatego czytamy wszystko co o nim napiszesz 🙂 Podobają nam się Twoje plany na 2014, Życzymy abyś je zrealizował i jak najczęściej czuł ten wiatr we włosach 🙂
    Pozdrawiamy.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witajcie
      Dziękuję przede wszystkim za życzenia, mam nadzieję że plany się powiodą, oraz że przyjedziecie w Beskid Niski wkrótce ponownie. Zaplanowalibyśmy wówczas dodatkową wyprawę na 2014 rok.
      Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  3. Hemli

    Piękny górski dorobek 🙂 Widać, co lubisz w górach najbardziej – wolność i przestrzeń. Życzę Ci, abyś odwiedził jeszcze wiele miejsc, które zapadną Ci w pamięci. W szczególności życzę CI powodzenia w Gorganach! 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Kasiu
      Tych Gorganów to ja również Tobie życzę, bo wiem że masz je na uwadze. Jeśli chodzi o dorobek, żałuję tylko że dawniej nie zawsze dobry aparat był pod ręką. Mam nadzieję że Wasze plany górskie na obecny rok również zostaną zrealizowane 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
  4. Iza

    Piękne plany – życzę, aby wszystkie udało Ci się w 100 % zrealizować 🙂 Wycieczki dotychczasowe również imponujące 🙂 Marzą mi się ukraińskie i rumuńskie góry, może i ja kiedyś zawędruję na tamtejsze szlaki 🙂 Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Iza
      Dziękuję za życzenia. Byłbym naprawdę bardzo rad gdyby udało mi się zainteresować taką miłośniczkę gór jak Ty, wschodnimi szlakami. Mam nadzieję że kiedyś przyjdzie czas i poczujesz wołanie ze wschodu i również na nie odpowiesz 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj
      Dzięki serdeczne. Wycieczek nigdy nie za wiele, mam nadzieję że rok będzie udany, czego również Tobie życzę
      Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Bartku
      Jeśli chodzi o Rumunię, to znajdziesz tu w archiwum relację z wędrówki po górach Rumunii. Jest tam więcej fotek odnośnie tej wyprawy. Bieszczady myślę że nie znudzą nam się nigdy
      Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
  5. Jacek Pastuszko

    Piękne są Tomku te Twoje góry.
    W Beskidach, Tatrach i Bieszczadach kiedyś często bywałem. Bieszczady za wschodnią granicą są mi całkiem obce.
    Niestety trochę się u mnie pozmieniało i piesze włóczęgi odeszły na dalszy plan. Wierzę jednak, że górskie wędrówki wrócą do łask i podzielę się na blogu swoimi spostrzeżeniami z turystycznych szlaków.
    Pozdrawiam,

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Jacku
      Życzę Ci abyś znów czerpał wiele radości z pieszych wędrówek. Wszystkie góry jakie widziałem są niesamowite, ale każdy z nas ma coś swojego ulubionego. Może odnajdziesz znowu to coś na górskim szlaku gdy któregoś dnia przyjdzie na to czas
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      To prawda, misi w rumuńskich Karpatach jest sporo. Osobiście nie miałem kontaktu, ale wiem że należy zachować ostrozność

      Odpowiedz
  6. eplus

    Piękna pasja. Ciekawe i ładnie napisane artykuły. Piękne zdjęcia. Dziękuję za lekturę i praktyczne informacje. Z Łańcuta w Bieszczady mogę wyskoczyć na niedzielę i staram się z tego korzystać. Przejechałem raz Transfogaraską. Czołem i do zobaczenia na szlaku.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Miło mi czytać tę wiadomość od mieszkańca sąsiedniego Łańcuta. Transfogaraska to coś niesamowitego. Do zobaczenia na szlaku czołem!

      Odpowiedz

Skomentuj Duśka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.