Ostatnie hale Beskidu Sądeckiego

DSC_0317

Rozległe przestrzenie Beskidu Sądeckiego, widziane z perspektywy dawnych pasterskich hal przykuwają uwagę swym pięknem jakiego w wielu miejscach nie powstydziłyby się słynne powszechnie Bieszczady. Niestety w przeciwieństwie do najwyżej położonych bieszczadzkich połonin, owe hale powoli lecz skrupulatnie pochłaniać będzie młody las. Nie ma już dziś wypasu owiec i gospodarki rolnej wysoko tuż pod szczytami, a stare nieliczne szałasy stoją zamknięte i puste. Proces nieodwracalny i smutny lecz mający swe uzasadnienie w braku opłacalności dla wykonywanej tu w minionych latach pracy. Mimo to Beskid Sądecki wciąż należy do najbardziej pejzażowych ze wszystkich Beskidów Zachodnich – szczególne wrażenie robią widokowe polany w paśmie Jaworzyny Krynickiej ukazujące nam sąsiedni Beskid Niski czy też odległe i najwyższe w całych Karpatach Tatry. Dziś chłonę te krajobrazy wędrując po szlakach niższego co prawda od Pasma Radziejowej grzbietu wspomnianej Jaworzyny, lecz być może bardziej widokowego i w moim mniemaniu piękniejszego.

Na wstępie opisywanej wędrówki, zaznaczyć chcę, że w końcu nie jestem na szlaku sam. Dziś wędruję z doświadczonym i uznanym Przemyślaninem, architektem wielu magicznych wędrówek, szczególnie w Karpatach Wschodnich. Janusza poznałem dzięki aktywności bloga Karpacki las … Uważam że jest to owoc mojej niewielkiej acz dostrzeżonej przez czytelników pracy. Jestem przekonany że to nieostatnia wspólna przygoda, która przybliży nam wszystkim kolejne pokłady karpackich przestrzeni nieprzedstawionych dotychczas na blogu lecz na pewno zapisanych w planach na przyszłość.

Czerwony Główny Szlak Beskidzki wiedzie przez najpiękniejsze fragmenty Beskidu Sądeckiego. My odbędziemy dziś marsz odcinkiem który dotychczas w moich artykułach przedstawiony nie został. Być może też, jest to najbardziej efektowna część całego pasma. Wspaniałą przygodę rozpoczynamy w Rytrze – miejscowości która występowała już swego czasu na łamach bloga.

DSC_0259

Surowe życie … Wysoko w górach odnaleźć można niewielkie osady lub pojedyncze domy odcięte niemal od świata. Tutaj prowadzi tylko szlak oraz leśna ścieżka. Zima w tym miejscu zapewne jest okrutna, jednak nie chciałbym mierzyć stopnia pozytywnych bądź negatywnych odczuć mieszkańców. Wolności nie da się zniszczyć nawet najtwardszymi warunkami, pod warunkiem że człowiek tę wolność ceni ponad wszystko …

DSC_0269

Zagłębiamy się w las powyżej pierwszej, większej polany znajdującej się na wysokości 718 m – to niewiele wyżej miejsca gdzie stały drewniane chaty otoczone lasem. Polana jest doskonałym punktem widokowym na Pasmo Radziejowej, natomiast po przeciwnej stronie oczy sięgają w głąb gór.

DSC_0263

Stąd już niedaleko do polany zwanej Cyrlą. Obecnie znajduje się tam prywatne schronisko powstałe pod koniec lat 90 – tych – pięknie położone, niedostępne dla samochodów, wymagające od turysty niewielkiego trudu nagrodzonego następnie wspaniałym klimatem odosobnienia.

DSC_0304

Powyżej Cyrli, pierwszy dziś widok na Tatry … Idąc przez las dostrzegamy okienka pośród drzew. Widoczne na tle Beskidu potężne kontury, zaśnieżonych miejscami szczytów słowackich Tatr.

DSC_0322

Najpiękniejszą polaną jest Jaworzyna Kokuszańska. Oferuje nam dziś przy pięknej pogodzie, rozległe widoki nie tylko na Pasmo Radziejowej, ale również na majaczące w oddali Tatry. Odpoczywamy delektując się rozległym widokiem oraz niczym nie zmąconą ciszą i spokojem.

DSC_0323

Miejsce zaciszne … Murowana kapliczka przypominająca jaskinię, drewniany krzyż oraz kamienny ołtarz. Wygląda to tak bardzo ludowo i swojsko … W przeciwieństwie do olbrzymich żelaznych krzyży nienaturalnie stojących na szczytach polskich gór. Nie ma w tym miejscu nic na pokaz – żadnej komercji, demagogii, sztuczności …

DSC_0330

Kolejna polana – Hala Pisana. Również tutaj dostrzegamy akcent ludowy. Urokliwa, drewniana kapliczka skromnych rozmiarów a pod nią wiersz znanego taternika – ” Kapliczki

Małe przydrożne kapliczki

  ludu wiejskiego dary

  gdzieś przytulone do miedzy

  wiejskie pomniki wiary …

                Edward Władysiuk

DSC_0332

Tuż obok, stoi kamienny pomnik na cześć pamięci żołnierza AK Adama Kondolewicza, poległego w walce. Surowy obelisk z widocznym różańcem … Oddajemy w myślach hołd i kierujemy się na wschód – ku kolejnym halom oddzielonym od siebie przez las.

DSC_0337

W bukowym lesie stoi nieopisany nagrobek. Nad nim niewielki żelazny krzyż. Karpacka puszcza skrywa tajemnice nieopisane w przewodnikach, bo w historii Karpat wiele jest jeszcze białych kart. Tutaj nagrobek położony jest na szlaku, łatwo wiec go odnaleźć. Warto jednak czasem zejść na niewidzialne ścieżki – las chłonie wszystko z biegiem lat : karpackie krzyże, okopy, cmentarze …

DSC_0343Jesteśmy na Hali Barnowieckiej nie tak widokowej jak Kokuszańska, za to bardzo rozległej i pełnej krzaków borówek. W oddali po prawej ledwie widać Beskid Wyspowy, po lewej natomiast wystaje fragment Pasma Radziejowej. Hala Barnowiecka swą nazwę wywodzi zapewne od wsi Barnowiec, położonej w dolnej części północnej strony grzbietu. Hala należała do mieszkańców wsi. Lud dawniej prowadził tu gospodarkę pasterską oraz rolną. Dziś nie ma już tutaj szałasów, ludzie zamieszkali w dolinach i żyją w nowych, lepszych warunkach. Szkoda jednak zarastających hal – Beskid Sądecki utraci wiele wspaniałych punktów widokowych oraz swoistą magię, bez której góry już nie będą takie same … Myślę że kulturowy wypas owiec mógłby tu mieć miejsce. Tak czy inaczej jeszcze trochę lat upłynie zanim ostatni widok na Tatry oraz Beskidy zniknie z sądeckich hal.

DSC_0352

Przed nami Hala Łabowska – najbardziej znana i najbardziej rozległa. Otrzymujemy tu widok na szerokie przestrzenie Beskidu Niskiego … To ogrom pofałdowanych i falujących, lesistych grzbietów pełnych tajemnic, legend, oraz pamiątek z minionych lat. Siadamy by odpocząć, coś zjeść i uzupełnić płyny. Jest tu sporo ludzi, gdyż działa tu schronisko górskie ładnie wkomponowane w beskidzki krajobraz. Odpoczynek nie trwa długo, czas ruszać dalej, jednak inną już ścieżką. W tym miejscu opuszczamy czerwony szlak i obieramy kierunek południowo zachodni. Biegnie tam ścieżka oznaczona żółtym paskiem. Cel to Wierchomla, zanim jednak znajdziemy się u celu czeka nas fascynujące zejście zawierające w sobie przepiękne widoki na sąsiednie hale.

DSC_0364

Lichniowe Góry – tak nazywa się miejsce z którego patrzymy na północny zachód. W oddali Hala Groń, na której widoczny w oddali szałas pasterski, stoi już opuszczony i pusty. Poniżej tego miejsca znajduje się najbardziej spektakularne zejście w Beskidzie Sądeckim. Niebieski szlak prowadzi w dół do Łomnicy, ale o tym pisałem już dawniej.

DSC_0367

Znowu las i kręta, wąska ścieżka pośród zielonej gęstwiny. To tylko krótki fragment oddzielający dwie sąsiednie polany. Wkrótce pojawia się ostry zakręt po którym ścieżka prowadzi dalej w dół przez las. My natomiast schodzimy nieco niżej by przyjrzeć się przepięknej i nienazwanej na mapie polanie z której roztacza się jeden z najwspanialszych widoków dnia dzisiejszego.

DSC_0369

Cudowne miejsce, rozległe widoki i opuszczone szałasy. Kolejna przestrzeń, gdzie nachodzi mnie myśl o przykrym i postępującym zarastaniu górskich hal. Namawiam wszystkich miłośników Beskidów – wstępujcie na ścieżki Beskidu Sądeckiego i podziwiajcie póki możecie dawne pasterskie łąki – to kwintesencja naszych Karpat !

DSC_0375Wracamy na ścieżkę leśną, ale już po chwili łąka otwiera się znów – to Przełęcz Siodło pod Parchowatką. Szlak którym wędrowaliśmy od Hali Łabowskiej biegnie dalej prosto w dół. My natomiast skręcamy w lewo by nowo wytyczonym szlakiem zejść w dół ku potokowi Potasznia, który jest źródłowym strumieniem Wierchomlanki.

IMGP9524

Końcowe zejście i ostatnie dziś widoki na Beskid. Dolina Potaszni jest tuż poniżej ścieżki. Schodząc do drogi słyszymy nagle głośny szum …

Odnaleźliśmy w niewielkiej odległości od siebie dwa piękne, aczkolwiek nienaturalnie utworzone wodospady. Wspaniale zaakcentowany koniec wędrówki pokazuje że Beskid Sądecki to miejsce zasługujące na uwagę wszystkich bezgranicznie zakochanych w Bieszczadach, Pieninach a nawet Tatrach …

Tekst i zdjęcia : Tomasz Gołkowski oraz Janusz Wojtasiewicz

Jeśli lubisz tematykę Beskidu Sądeckiego, spodobał Ci się wpis, kliknij Tutaj – znajdziesz tam więcej wpisów dotyczących tych gór. Zapraszam serdecznie

Share Button

25 komentarzy do “Ostatnie hale Beskidu Sądeckiego

  1. Maria z Pogórza Przemyskiego

    „Wolności nie da się zniszczyć nawet najtwardszymi warunkami, pod warunkiem że człowiek tę wolność ceni ponad wszystko …” skąd w Tobie, Tomaszu, tyle mądrości życiowej?
    Piękny ten pomnik żołnierza AK, uważam, że prawdziwą wiarę człowiek nosi w sercu, nie musi się z nią obnosić i manifestować; pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Mario
      Sądzę że tak jest , bo znam takich ludzi, a co do wiary to niestety zbyt często jest wiele rzeczy robionych na pokaz, a najbliższy przykład to znana nam Tarnica …
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  2. Antoni

    Interesująca relacja pięknie zilustrowana fotograficznymi widokami – jak to zwykle u Ciebie Tomku. Dawniej (jakieś 30 lat temu) często w Pasmach Radziejowej i J. Krynickiej chodziłem i pamiętam te rozległe, widokowe hale. Radzisz żeby pospieszyč się i korzystać jeszcze z nich, puki całkowicie nie pochłoną ich lasy. Dobra rada, wybiorę się tam jeszcz može w tym roku. Byłem co prawda w koňcówce tegorocznej zimy na śladówkach, wędrowałem na śladówkach ze Szczawnika przez Runek na Halę Łabowską i z powrotem ale zimą jest inaczej – nie ma liści i trochę więcej widać. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witam Antoni
      Mogę tylko żałować że nie widziałem tych hal właśnie 30 lat temu. Mam nadzieję że jeszcze nie raz je zobaczymy
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  3. Karola Franieczek

    W Beskidach mam jeszcze bardzo dużo do odkrycia, bo dopiero niedawno zaczęłam te góry bliżej poznawać. Ale już teraz mogę przyznać, że są wyjątkowo urokliwe, a sielskość krajobrazów sprzyja wyciszeniu. Piękne zdjęcia, nie można się napatrzeć.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Karola
      Tych pasm beskidzkich jednak jest trochę 🙂 ale w B. Sądecki całkiem łatwo dostać się z Krakowa np. no i masz pod nosem Pieniny, Gorce, Beskid Niski i stosunkowo niedaleko Tatry
      Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
  4. Kumorek Władysława

    Pochodzę z Kosarzysk, a mieszkam w Wadowicach i teraz na emeryturze postanowiliśmy z mężem, że nareszcie poznamy uroki Beskidu Sądeckiego i Pienin. Od zeszłego roku to robimy. W młodości wyjechaliśmy z rodzinnych stron i nie było czasu, ani takich możliwości jak teraz ,żeby chodzić po tych urokliwych miejscach. Mamy jeszcze do zrobienia ten właśnie odcinek Beskidu, który tak fajnie opisałeś. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj
      Dawniej gdy przez kilka lat mieszkałem w Nowym Sączu wybieraliśmy się ekipą do Kosarzysk na weekend. Wynajmowaliśmy pokoje w jednym z gospodarstw agroturystycznych. To były pierwsze wędrówki po Beskidzie Sądeckim. Fajnie że wracacie do swych rodzinnych okolic. Nad Kosarzyskami jest wspaniały punkt widokowy na Pasmo Jaworzyny Krynickiej.
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  5. Dorota

    Piękne widoki, to musiała być bardzo przyjemna wędrówka z nutką refleksji nad przeszłością tych terenów jak i przyszłością. Nocowałam kiedyś w Rytrze przy szlaku na Radziejową i z widokiem na zameczek, miła wioska.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj
      Piszę tu o Karpatach, wędrówki to podstawowy temat, ale to nie tylko widoczki i chęć zdobywania szczytów. Bardzo ważna jest chęć poznawania tych miejsc od strony historycznej. To ludzie i właśnie ta historia tworzą magię Karpat.Ja Rytro również bardzo lubię 🙂
      Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
  6. Paweł

    Dzięki za relację. Pamiętam, że gdy opisywałem wędrówkę po okolicach Hali Łabowskiej, pisałeś, że „przetestujesz” ten szlak :). Widzę, że warto nim się wybrać. Widoki faktycznie wspaniałe. I fakt… szkoda, że te polany stopniowo zarastają. Widoki widokami, ale tradycja powoli zanika. I to jest smutne… .

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witam
      Szlak jest po prostu przepiękny, szczególnie na odcinku Cyrla – Hala Łabowska, ale niesamowite są tam szlaki pozostałe, żółty niebieski. Chciałbym aby pojawił się tam kulturowy wypas owiec.
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  7. Basia S.

    Fantastyczna relacja pobudzająca do refleksji ..
    Miejsce zaciszne … Murowana kapliczka przypominająca jaskinię, drewniany krzyż oraz kamienny ołtarz. Wygląda to tak bardzo ludowo i swojsko … W przeciwieństwie do olbrzymich żelaznych krzyży nienaturalnie stojących na szczytach polskich gór. Nie ma w tym miejscu nic na pokaz – żadnej komercji, demagogii,sztuczności …
    Dziękuję

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Basiu
      Sama widzisz że stawianie wielkich ” ozdób” na szczytach gór nie służy zachowaniu wspaniałego uroku w tych miejscach – przykład Tarnica, a te ludowe dzieła sztuki wtapiają sie pięknie w krajobraz i świadczą o swojskości
      Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
  8. Kumorek Władysława

    Z rozrzewnieniem czytam o rodzinnych stronach, ale kiedyś tylko tęskniłam za rodzinnymi stronami, teraz kiedy za czymś zatęsknimy, zaraz się tam wybieramy, połazimy, powspominamy i wracamy szczęśliwi. Już teraz czujemy się tu w Wadowicach miejscowymi. Pozdrawiam wszystkich Sądecoków i Piwnicoków.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Obyście wracali tam jak najczęściej. Ja mimo że tylko przez krótki czas mieszkałem w Nowym Sączu to do dziś czuję się tam jak u siebie i mam tam wciąż przyjaciół
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  9. Duśka

    Rozmarzyłam się… Ty to potrafisz przenieść mnie w inny wymiar 🙂 Urocze tereny z pięknym opisem. Pozdrawiam Cię z zachmurzonej dziś Warszawy 🙂

    Odpowiedz
  10. Kara

    Bardzo profesjonalnie zdjęcia 🙂 Sam chętnie wyrwałbym się z miasta na jakiś wypad, ale praca a perspektywa urlopu bardzo odległa 🙁

    Odpowiedz
  11. Paweł

    Pamiętam z czasów szkolnych jak poznawlaiśmy wszystkie te piony górskie – hhale pamiętam ale co było więcej to już nie bardzo wiem. Zdjęcie i widoki cudowne – aż chce się odwiedzać takie rejony i spędzać w nich każdą wolną chwilę. Szkoda tylko, że tak malo tych słonecznych chwil jest teraz…. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witam
      Właśnie wróciłem z Ukrainy i pogoda mi nie dopisała.Tak jak piszesz, ciężko trafić na sprzyjającą aurę. Tam w Beskidzie Sądeckim akurat się udało.
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  12. Józef

    Jako że tego lata często przebywałem na opisanych halach, pragnę przestrzec: Bardzo dużo żmii! Zwierzęta te są objęte częściową ochroną. W skrócie polega to na tym że nie wolno im robić krzywdy, chyba że wtargną do siedlisk ludzkich! Na hali więc nie wolno zrobić im krzywdy. Radzę uważać, gdyż w tym roku jest ich wyjątkowo dużo!

    Odpowiedz
  13. Pingback: II rocznica Karpackiego lasu - Karpacki las blog o górach

Skomentuj Paweł Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.