Na Wysokim – wzgórze na Pogórzu Przemyskim

DSC_0472

Pogórze Przemyskie to nie jest miejsce powszechnie znane i odwiedzane, nie jest również obszarem nadzwyczaj okazałym na tle całego Łuku Karpat. Pogórze – jak sama nazwa wskazuje kojarzyć się może z zaczątkiem tego co spotkać możemy dalej … W wyższych partiach Karpat jest już przecież spektakularnie, i prawdziwie górsko. Pogórza Karpackie w naszym kraju są jednak nadzwyczaj ciekawe, a najbliższe memu sercu i coraz częściej przedstawiane czytelnikom na blogu, jest bogate nie tylko kulturowo i przyrodniczo, ale także geograficznie i historycznie. Miłośnikom Karpat, a w szczególności właśnie pogórzy, nie raz pewnie utkwiły w pamięci rozważania oraz polemiki dotyczące najwyższego wzniesienia Pogórza Przemyskiego – w niedalekiej przeszłości gdy pisałem o Kopystańce, powołałem się na ostatnią aktualizację profesora Jerzego Kondradzkiego, dotyczącą podziału geograficznego Karpat. Wynika z niej iż szczytem najwyższym jest bohater dzisiejszego wpisu – Na Wysokim. Osobiście przez ostatnie lata, skłaniałem się ku wersji Jerzego Kondradzkiego, jako największego autorytetu. Cóż skoro w 2017 roku odbyła się Konferencja „Europa Karpat”, podczas której uściślono granicę pomiędzy Karpatami Wschodnimi i Zachodnimi. Wiadomym jest, że w Polsce w skład Karpat Wschodnich zaliczamy Bieszczady oraz Góry Sanocko – Turczańskie, które graniczą z Pogórzem Przemyskim. Opisana więc została granica dzieląca obydwa mezoregiony, oraz załączona mapka. Wynika więc że wierzchołkiem najwyższym, w granicach Pogórza Przemyskiego pozostaje Suchy Obycz. Myślę, iż trochę czasu znów upłynie i w końcu zostanie to zapisane oficjalnie, bądź też ponownie podważone.

Idziemy na szczyt wzgórza Na Wysokim długą i niesamowitą ścieżką, ukrywającą, jak to często ma miejsce w moich karpackich opowieściach pamiątki i tajemnice sprzed lat – pamiątki coraz bardziej już zanikające w dolinach nieistniejących wsi …

Kreców

DSC_0441

Między Kuźminą a Tyrawą Wołoską biegnie fragment szosy krajowej nr 28. Mniej więcej pośrodku tego odcinka w kierunku północno zachodnim, odbija wąska zniszczona droga. Wiedzie ona ku niewielkiej już dziś osadzie położonej w dolinie Lachawki ( Rogatki ) … To Kreców, niegdyś spora wieś, dziś miejsce zamieszkałe przez kilku ledwie osadników.

DSC_0451

Wczesną wiosną, gdy gąszcz nie pokryty jest jeszcze bujną zielenią, dość łatwo odnaleźć można tutaj ostatnie pamiątki dawnej wsi. Jest to okres w którym najbardziej lubimy odkrywać tajemnice karpackich lasów. Dziś w rejonie szczytu Na Wysokim penetrujemy okolicę – tutaj wspomniany Kreców, dalej nieistniejącą już dziś Lachawę. Po prawej stronie na charakterystycznym wzniesieniu pokrytym lasem, napotykamy pozostałości podmurówki cerkiewnej oraz kilkanaście całkiem dobrze zachowanych kamiennych nagrobków.

DSC_0504

Wchodzimy w gęsty las skrywający dziś dawne, nieistniejące obecnie przysiółki, takie jak : Borysów czy Zapomiarki. Stosunkowo niedaleko znajduje się też Wola Krecowska na wpół już zarośnięta przez puszczę, zamieszkała jeszcze przez dwie rodziny polskie, które swego czasu powróciły tu po ucieczce w okresie gdy stacjonowała w okolicy  sotnia UPA.

DSC_0525

Smutna pamiątka sprzed lat … Istniała tu kiedyś piękna, murowana kapliczka, dziś zupełnie nie przypominająca leśnego śladu wiary. Stoi tuż przy ścieżce, ukryta pośród drzew.

 DSC_0563

Na Wysokim

Nasza trasa wiedzie coraz wyżej – tam przed nami dawna Lachawa, dziś zaginiona w puszczy, zarastająca z biegiem lat, pusta polana. Jeszcze nie idziemy do nieistniejącej wsi – skręcimy najpierw w lewo, by wąską odnogą głównej ścieżki podejść na wierzchołek zwany Na Wysokim. Najwyższa góra Pogórza Przemyskiego nie stanowi bariery trudnej do sforsowania – ten niewielki pagór liczący jedyne 586 m jest tak łagodny i przyjemny w zdobyciu, że doprawdy nie łatwo jest zorientować się, że już stoimy na szczycie.

DSC_0572

Wierzchołek w całości pokryty jest lasem. Wczesną wiosną, gdy nie ma jeszcze bujnej, zielonej ściany, na stokach wzniesienia można dostrzec kontury sąsiednich wzgórz okalających Pasmo Wysokiego. Trudno mieć wiarę by ktokolwiek odwiedzał to miejsce, choć po chwili, na jednym z drzew odkrywam foliowy woreczek i zawartą w nim pocztówkę górską, na której dostrzegam postać znajomego …

DSC_0582

Lachawa

Na zdjęciu powyżej widać ścieżkę i nieco odkrytą przestrzeń. Tutaj mieszkała i funkcjonowała na co dzień społeczność Lachawy. Położona niespotykanie na tle innych wsi karpackich, które przecież lokowane były w dolinach rzek oraz potoków górskich. Tutaj jest odmiennie, Lachawa położona była wysoko, w terenie górskim, na zielonym, opadającym w dolinę stoku.

 DSC_0592

Pozostało niewiele pamiątek – mógł tu być budynek szkoły, odnaleźć można z pewnością także podmurówki domów, pozostałości piwnic oraz studni. Obecnie las wkracza tu coraz intensywniej, przeplatając się z istniejącym wciąż,  jednak zdziczałym już sadem.

DSC_0595

Podążamy w stronę górnej części dawnej wsi. Tam dostrzegamy symboliczny grób 15 – letniego Edwarda Dobosza rozstrzelanego przez Wojsko Polskie dokonującego pacyfikacji wsi wokół której stacjonowała sotnia UPA. Część mieszkańców wsi wysiedlono w roku 1946, rok później w ramach akcji ” Wisła” deportowano na ziemie zachodniej Polski pozostałą część mieszkańców.

DSC_0602

Historia smutna, tożsama dla wielu dramatów rozegranych na tej przeklętej dla dziesiątek tysięcy istnień ludzkich ziemi, dziś sprawiającej wrażenie prawdziwej krainy łagodności, jednak obecnie w dużej mierze wyludnionej i zapomnianej.

DSC_0633

Lachawę opuszczamy, obierając wstępnie kierunek północny, tak aby po kwadransie skręcić ostro w prawo i odbyć długi marsz Pasmem Wysokiego na południowy wschód. Las staje się tu prawdziwą puszczą karpacką – na sporym odcinku trudno odszukać jakąkolwiek przecinkę leśną, tutaj należy kierować się instynktem i doświadczeniem. Jest to miejsce, w którym odnajdzie się każdy miłośnik marszu na azymut, z mapką i kompasem, lub busolą w ręku.

Dzikie ostępy Pogórza Przemyskiego, oraz Gór Sanocko Turczańskich chciałbym polecić turystom szukającym w zdecydowanie bardziej znanych Bieszczadach odosobnienia, prawdziwej przygody i tej niepowtarzalnej magii, której często już w wielu miejscach po prostu odnaleźć się nie da. My wracamy teraz do Przemyśla, pięknie położonego, naszego rodzinnego miasta – tam z okien licznych osiedli rozłożonych na zielonych wzgórzach roztaczają się niesamowite widoki na cudowne pogórze będące bramą do Karpat, które tak bardzo w gronie swym kochamy i podziwiamy.

Tekst i zdjęcia : Tomasz Gołkowski

Share Button

18 komentarzy do “Na Wysokim – wzgórze na Pogórzu Przemyskim

  1. Łemkowyna, na Beskidzie Niskim

    Trudna historia dotyczy całej południowo – wschodniej Polski. Dramaty z XIX i początku XX wieku przyćmiły wysiedlenia. Skutecznie zniszczyły piękno tych miejsc. Dzisiaj podziwiamy na Pogórzu Przemyskim, w Bieszczadach, Beskidzie Niskim czy na Roztoczu piękne krajobrazy – a kiedyś były tu ludne wsie, i piękna kultura..

    Świetny wpis Tomku, pozdrawiamy!

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Hej
      To co się wydarzyło na tych ziemiach warto zapisywać i poznawać. Historia tragiczna, a pasja odkrywania śladów przeszłości to wspaniałe zajęcie.
      Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  2. Kamil

    A ktoś opiekuje się tymi nagrobkami ? Bardzo mało pozostało niestety pamiątek po tej wsi 🙁 Strasznie mnie korci by wreszcie się tam wybrać czytając twoje opisy , mam również książke niedawno nabytą o opuszczonych wioskach , również na Pogórzu Przemyskim 🙂 Pozdrawiamy i czekamy na częstsze wpisy 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witam
      Na nagrobkach stoją znicze, groby są odwiedzane, ciekawy jestem książki którą nabyłeś. Oczywiście namawiam do poznawania Pogórza Przemyskiego i nie tylko. Z pewnością odnajdziecie tu wiele wspólnego z miejscami które tak bardzo lubicie w Beskidzie Niskim, podobnie jak i ja. Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  3. Kamil

    Ta książka to ” Krajobrazy nieistniejących wsi” Stanisław Kłos , wydawnictwo Libra 2010 , autor opisuje nieistniejące wsie podkarpackiego Roztocza , Pogórza Przemyskiego , Bieszczad , Pogórza Bukowskiego i Beskidu Niskiego ale tylko jego części która znajduje się na Podkarpaciu 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      No tak, przepadła mi ta książka, prawdopodobnie zostawiłem ja przez nieuwagę w pociągu, ale jest w księgarni w Przemyślu poniżej rynku, choć tyle tam ciekawych pozycji związanych z tematem jest że jest w czym wybierać. Staram się przynajmniej raz w miesiącu tam coś kupić ciekawego.
      Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

      Odpowiedz
        1. Tomasz Autor wpisu

          Lubię np. książki Stanisława Krycińskiego. Polecam również „Po Galicji” Martina Pollacka, ale jest tego naprawdę sporo 🙂
          Pozdrawiam

          Odpowiedz
  4. Duśka

    Coraz bardziej przyroda zakrywa to, co niegdyś było pełne życia… Dobrze, że to odnajdujesz i pokazujesz, choć smutne to miejsca, aczkolwiek bardzo urokliwe. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Dusiu
      Na Podkarpaciu mamy mnóstwo takich miejsc, niektóre trudno odnaleźć szczególnie w porze letniej, ale dziś już mapy i przewodniki mówią niemal wszystko. Staram się po prostu zainspirować.
      Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  5. Melatonina

    Uwielbiam takie mało znane i rzadko odwiedzane miejsca. Niestety w Polsce jest ich mało, można takie znaleźć jeszcze np. na Podlasiu, ale kopalnią takich miejsc są kraje za naszą wschodnią granicą, dlatego w przyszłym miesiącu wybieram się na Białoruś autostopem 🙂

    Odpowiedz
  6. Tomasz Autor wpisu

    Witam
    Na Białoruś autostopem? Na pewno świetna sprawa. Na Podkarpaciu mamy również wiele takich miejsc. Zapraszam również i tu.
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Odpowiedz
  7. Maria z pogórza Przemyskiego

    Dwa razy atakowaliśmy Lachawę, za pierwszym razem od Kuźminy … nie dotarliśmy, od Krecowa poszło łatwiej; gdzieś wyczytałam, że ten chłopak Dobosz zginął, bo ostrzeliwał się z piwnicy; bardzo ciekawa część Pogórza, miło wspominam; ostatnio usłyszałam od „eksplorera” Pogórza, że ono „takie nieodkryte turystycznie”; i dobrze, niech go odkrywają prawdziwi miłośnicy, a nie zadepczą masowi turyści:-) pozdrawiam serdecznie.

    Odpowiedz
  8. Helena

    Grób Dobosza sponsorowała siostra- Filka Wasylów- kiedyś mieszkanka Lachawy. W mogile tej jest pochowanych 16 innych chłopców UPA. Ze względu na to,że nagrobek był przenoszony przez ówczesne władze w różne miejsca ,do końca nie można być pewnym ,że nagrobek ten stoi nad mogiłą.

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Przepraszam Panią. Nie chłopcy UPA a członkowie bandyckiej organizacji mordującej w bestialski sposób niewinne dzieci i kobiety. Jest to blog obiektywny, neguję jeśli trzeba epizody gdy WP rozstrzelało mieszkańców wsi, Polacy również ucierpieli w niejednym momencie tamtych czasów, ale bestialstwo banderowców wychodziło poza wszelkie normy cywilizowanych narodów. Hitllerowcy nie robili tak strasznych rzeczy.
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  9. Blondeskin

    byłem tu dzisiaj tj. 2.12.21. Wszedłem Na Wysokim od strony Dobrzanki (obecnie nikt tu nie mieszka). Wycieczka piękna acz błocista, Piękna Karpacka dżungla, polecam koneserom dziczy. Paweł

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.