Śladami historii

CIMG3381 CIMG3386

Śladami historii – kolejna wędrówka na szlakach Łemkowszczyzny…

Na południu Polski, na Podkarpaciu i w Małopolsce, leży zapomniana kraina, przez wieki zamieszkiwana przez Rusinów, zwanych potocznie Łemkami. Owa kraina to niewysokie, lecz bardzo rozległe pasmo górskie znane jako Beskid Niski. Przez sam środek pasma, przebiega szosa, która rozdziela te góry na część wschodnią, oraz zachodnią. Szosa biegnie ku granicy ze Słowacją ,między innymi przez, ciekawe i historyczne miasteczko Dukla. Miejsce to będzie nasza bazą wypadową ku bezdrożom i dzikim ostępom leśnym, a także dolinom nieistniejących wsi oraz miejscowościom które przetrwały cudem, po ciężkich latach, zarówno czasu wojny, jak i po wojnie (okres wysiedleń, powrotów, niepewności, biedy, upokorzeń ). Podążać będziemy śladami historii, wstępując na żółty szlak w miejscowości Tylawa. Zawiezie nas tam autokar jadący z Krosna do Komańczy, przez Duklę.

droga do smerecznego dzwonnica w smerecznem

Wydarzyło się to prawie dekadę temu, zdjęcia są niestety słabej jakości, ale jak dla mnie klimat tego miejsca, pasuje do tych starych, chropowatych fotografii.

Wysiadamy w Tylawie i niemal z miejsca odnajdujemy żółty szlak , którym w dniu dzisiejszym zamierzamy dotrzeć do Huty Polańskiej. Przenocujemy tam w schronisku Hajstra, jeśli tylko właściciel zechce przyjąć nas o nocnej porze … Tak tak, tradycyjnie już nasza wędrówka dolinami Beskidu Niskiego, w dużej mierze odbędzie się pod osłoną nocy. Nigdy tak naprawdę nie było to zamierzone, ale chyba gdzieś w podświadomości drzemie w nas ochota aby te tajemnicze góry, poznawać o każdej porze dnia nocy oraz roku, dlatego pewnie kolejna wędrówka w tym paśmie zaczyna się w okolicach godziny 16 – tej. Skręcamy od drogi głównej w prawo, maszerujemy kamienistą  drogą mijając ostatnie zabudowania wsi. Otwiera nam się widok na dolinę niezamieszkałej już dzisiaj wsi – Smereczne … Wokół pustka i grobowa cisza, las pomału zarasta piękną i potężną niegdyś dolinę. II wojna światowa zniszczyła całkowicie tę gwarną wieś liczącą kilkuset mieszkańców. Odbyła się tu słynna operacja dukielsko – preszowskabitwa o Przełęcz Dukielską. Armia sowiecka podjęła ofensywę w stronę wojsk niemieckich. Straty jakie poniosły obie potęgi, przyprawiają o zawrót głowy. Niedaleko tego miejsca w okolicach Chyrowej odbyła się bitwa do tego stopnia tragiczna, że do dziś, miejsce to nazywane jest doliną śmierci. Była to jedna z najbardziej krwawych jatek całej II wojny światowej. Smereczne i okolice zostały dosłownie zrównane z ziemią. Większość mieszkańców uciekła w stronę wsi które nie zostały objęte działaniami wojennymi.Pozostali zostali wysiedleni w ramach akcji „Wisła” na ziemie zachodniej Polski.

dolina smereczne smereczne (6)

Wspinamy się na niewysoką przełęcz łączącą Smereczne z Wilsznią – kolejną wsią, która stała się ofiarą zmagań wojennych. Ta mała nieistniejąca wioska, to dziś właściwie droga leśna w której doszukać się można zaledwie kilku krzyży.

CIMG3176 CIMG3177

Las się kończy, przed nami Olchowiec. Zbliża się wieczór, nie mamy czasu na dłuższy odpoczynek. Wioska w której jesteśmy, to wciąż żywa, w większości łemkowska wieś. Zachowało się tu kilka starych chat, oraz mała cerkiew, obecnie ładnie odrestaurowana i wciąż użytkowana. Mijamy świątynię i podążamy w stronę Dobańców – kolejnej pustej doliny. Nastaje głucha noc, na szczęście gwiaździsta, gdyż na tym bezdrożu nie widać żadnych świateł ani oznak cywilizacji. Mamy wprawdzie latarki czołowe, ale wędrówka pod gwiazdami, jest naprawdę bardzo ekscytująca. Dochodzimy do Polan, musimy tutaj skręcić w lewo, by drogą przez las dotrzeć do Huty, w której mamy nadzieję przenocować.

CIMG3190 CIMG3196

Schronisko nie jest przepełnione. Zaledwie kilka samochodów stoi nieopodal, właściciel wita nas uprzejmie, po czym zaprowadza do jednego z pokoi. Jemy naprędce kolację, bierzemy szybki prysznic i pijemy wódkę z okazji urodzin Mateusza. Wczesnym rankiem czeka nas pobudka. Odbędziemy wędrówkę ku zachodniej części Beskidu Niskiego. Naszym celem jest Banica bądź Małastów, zanim jednak tam dojdziemy, czeka nas długi marsz przez doliny nieistniejących wsi, jak i dawne łemkowskie wsie zamieszkałe obecnie przez polskich osadników.

CIMG3214 CIMG3219

Wchodzimy w dolinę Ciechani, dawnej , nieistniejącej łemkowskiej wsi. Mgła jest  tak silna że naprawdę niewiele widać na odległość kilkunastu metrów. Miejsce to wydaje się być piękne, zarazem też ponure i smutne.

CIMG3221 CIMG3222

Aura znakomicie odzwierciedla tragiczną historię Łemkowszczyzny, można doszukać się tu śladów z przeszłości: miejsce cerkiewne, stary cmentarz łemkowski a także ruiny strażnicy niemieckiej z czasów II wojny światowej. Od 2006 roku dolina ta, decyzją Magurskiego Parku Narodowego została zamknięta dla turystów. Niestety nie pójdziemy już dziś legalnie tą trasą, dlatego cenię sobie bardzo te stare, słabej jakości zdjęcia.

CIMG3230 CIMG3247

Jesteśmy na drodze, która wyprowadzi nas z MPN do Ożennej – byłej łemkowskiej wsi, obecnie zamieszkałej przez polskich osadników. W latach siedemdziesiątych istniał tu PGR a także zakład karny. Mijamy następnie Grab oraz Wyszowatkę – smutne wsie Beskidu Niskiego, zapomniane i oderwane od rzeczywistości, a zarazem ukazujące, czym jest surowe życie na kresach południowo – wschodniej Polski

CIMG3302 CIMG3304

Przed nami Długie – nieistniejąca wieś…Droga szutrowa prowadzi w dół, ku Wisłoce. Również tutaj odnajdujemy liczne pamiątki z minionych lat.

CIMG3319 CIMG3335

Niszczejące, zarastające roślinnością krzyże i stary cmentarz łemkowski. Pamięć po ludziach zaciera się jednak, bo las rozrasta się szybko, tworząc dzikie uroczyska, niedostępne i hermetyczne…

CIMG3337 CIMG3338

Piece smolarskie w Beskidzie Niskim. Jedynymi, w dodatku sezonowymi mieszkańcami Długiego, są dziś smolarze, produkujący węgiel drzewny. Zawód ten coraz rzadziej spotykany w Karpatach, to ciężka praca wykonywana przez twardych ludzi żyjących tu w spartańskich warunkach. Musimy przedrzeć się przez Wisłokę – na lewo prowadzi droga do Radocyny, skręcimy jednak w przeciwną stronę…

CIMG2845 CIMG2851

Zbliżamy się do Czarnego, kolejnej wsi, po której została tylko nazwa. Tak jak w Długiem sezonowo pracują smolarze, tak w Czarnem, w sezonie od wiosny do jesieni, odbywa się wypas owiec, którym zajmują się bacowie z Podhala. Wiedzeni ciekawością, zaglądnęliśmy do skromnej bacówki, aby przyjrzeć się pracy juhasów, zakupując przy okazji świeże oscypki.

CIMG3365 CIMG3367

Spojrzenie na bezkres Beskidu Niskiego,oraz na Jasionkę – biedną po PGR -owską osadę, gdzie czas się zatrzymał po upadku PRL.

CIMG3384 CIMG3392

Zostawiamy za sobą  Krzywą, dochodząc do niezamieszkałej Banicy, w której udaje nam się złapać PKS wracający z Jasionki. Podjeżdżamy nim do Gorlic ( niewielkiego miasta położonego na styku Beskidu Niskiego ) kończąc w ten sposób niesamowitą, wielce ciekawą przygodę. 

CIMG3227 magurski park narodowy

Dwudniowa wędrówka dolinami nieistniejących wsi to gratka dla miłośników historii Karpat. – wspaniały marsz śladami historii. Odnajdziesz tu drogi turysto pamiątki, z jakże okrutnego XX wieku … Spiesz się gdyż niezamieszkała ziemia pożre za niedługo ostatnie pomniki kultury łemkowskiej, odrodzonej dziś w niewielkim już tylko procencie.

Tekst i zdjęcia: Tomasz Gołkowski

Jeśli lubisz tematykę Beskidu Niskiego, spodobał Ci się wpis Śladami historii kliknij  –Tutaj  znajdziesz tam pod tekstem więcej artykułów dotyczących tych gór. Jestem również na  Facebooku

Zapraszam serdecznie

Share Button

22 komentarze do “Śladami historii

    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Bartku
      Oczywiście mieszkali w Wołtuszowej jak i w kilku innych wsiach w okolicach Rymanowa. Niestety jest to kolejna nieistniejąca wieś Beskidu Niskiego. Dawno nie byłem w Rymanowie, a przecież w okolicach jest tam naprawdę wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia.
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
      1. Bartek

        W okolicach Rymanowa jest faktycznie wiele ciekawych miejsc do zobaczenia.
        Piszesz, że dawno nie byłeś w tych stronach to może warto się tam wybrać np. w weekend majowy ?

        Odpowiedz
        1. Tomasz Autor wpisu

          W samym Rymanowie byłem ostatni raz chyba pięć lat temu, ale całkiem niedawno bawiłem w Daliowej i w Jaśliskach. Bardzo chciałbym odwiedzić Rymanów. Nie mówię nie, Bartku, ale jeśli tak się stanie to raczej w czerwcu, bo wtedy będę miał naprawdę mnóstwo wolnego czasu przez cały miesiąc
          Pozdrawiam 🙂

          Odpowiedz
  1. Jacek Pastuszko

    Dobrze to ująłeś, że okrutny XX wiek. Tyle miejscowości zniknęło na zawsze. Tyle ludzkich tragedii się tu rozegrało. Dobrze, że te czasy minęły i nie wrócą. Pozostały tylko ślady dawnych osad z każdym rokiem coraz mniej widoczne. Warto je upamiętniać i opisywać.
    Pozdrawiam,
    Jacek

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Jacku
      Trochę czasu minęło odkąd pierwszy raz postawiłem stopę w Beskidzie Niskim. Widzę wiele zmian, lepszych i gorszych. Lepsze to te, że miejsce to staje się coraz bardziej popularne, co wyjdzie na dobre ( mam nadzieję ) mieszkańcom okolicznych wsi, a złe że przepadają pewne kultowe już miejsca. Dzisiaj dowiedziałem się od czytelniczki bloga, że piece smolarskie o których pisałem, zakończyły już swą działalność. Dla nas Beskidników to smutne, nie byłem w tamtej dolinie cztery lata chyba, i pewnie zdziwiłbym się nie zastając dymiących retortów. Masz rację, warto pamiętać o tych miejscach.
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
  2. Paweł

    Co do piecy smolarskich… niestety rzeczywiście jest ich coraz mniej. Nawet w Bieszczadach, które mimo wszystko wciąż są ich „zagłębiem”.
    A ta mgła na zdjęciach idealnie wpisuje się w klimat tych opuszczonych dolin.

    Odpowiedz
  3. Tomasz Autor wpisu

    Witaj Paweł
    W Bieszczadach także pomału zanika zawód smolarza. Jeszcze kilka lat i podejrzewam że pozostanie może jedna taka placówka dla celów turystycznych. Nie wiem tego na pewno ale w Beskidzie Niskim, stare zawody , takie jak maziarstwo powróciły po to aby przedstawić turystom to, z czego region był słynny. Jak by nie było, to rzeczywiście szkoda. Coś po prostu znowu zanika nam w Karpatach.
    Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
  4. Jacek

    Twoja opowieść trochę przypomina mi moje ulubione Góry Bialskie . Tam znowu Rosjanie w odwecie wysiedlili Niemców i podobnie trochę jak tutaj góry są prawie dzikie i mało zamieszkane do dzisiaj . Przynajmniej po stronie polskiej .

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Jacku
      Czy znasz może jakieś ciekawe historie, odnośnie wydarzeń o których wspomniałeś? Z chęcią posłuchałbym takich relacji. Interesują mnie tematy związane z tym co działo się podczas wojny i po wojnie w górach Polski. Z chęcią nawiążę kontakt.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  5. Grzegorz Kania

    ..szept ,tylko szept sie unosi.Nad Hutą Polańska słychac rykowisko jeleni,czy pomiedzy Mazgalicą i ciechania mozna wejśc na ślady misia.Tymczasem w lubuskiem umierają mieszkańcy Berestu,Czertyźnego Banicy,Powroźnika ,Muszynki,Bartnego….Smerekowca.Kilka lat temu zmarł pod Przecławiem ostatni minister z Republiki Łemkowskiej.Coś sie zmienia? Chyba słychać ,,Lemona” po rusku,spiewa Igor ,są płyty Łemko Tower.Nie jest to Hip,ani hop.A MCDonald omija te ziemie

    Odpowiedz
  6. Tomasz Autor wpisu

    Witaj Grzegorzu
    Lepiej tego ująć nie mogłeś. Smutek panuje w Beskidzie Niskim, kto raz tam wejdzie, na zawsze odczuje już tą cieszę.
    Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witajcie
      Bardzo mi miło że interesujecie się tym samym miejscem co ja. Generalnie dreptam po Karpatach , ale szczególnie po Łemkowszczyźnie. Ujęła mnie prawie 15 lat temu 🙂
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Odpowiedz
  7. Kasia M

    z historią i kulturą Łemków spotkaliśmy się po raz pierwszy gdy zwiedzaliśmy Bieszczady i pojechaliśmy do skansenu w Zyndranowej. bardzo poruszająca historia. nie wiedzieliśmy też, że część Łemków w ramach akcji Wisła została przesiedlona w okolice Szczecina – czyli w zasadzie nad morze. nasza historia jest niesamowicie pogmatwana…

    Odpowiedz
    1. Tomasz Autor wpisu

      Witaj Kasiu
      Sprostuję tylko że Zyndranowa to już Beskid Niski, ale Bieszczady całkiem niedaleko na wschodzie leżą. Masz racje to poruszająca i potężna historia. Wielu Łemków zostało wysiedlonych na ziemie zachodnie naszego kraju. Spora część osiedliła się też w ZSRR. Warto w miarę możliwości poznać temat, gdyż starzy Łemkowie odchodzą już…
      Pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
  8. Antoni Noga

    Fajnie tak czytając powracać wspomnieniami do tych wszystkich miejsc, które odwiedzałem a to na piechote, to na rowerze i zimą na nartach. Te południowe rubieże Beskidu Niskiego fascynują dzisiaj spokojem, pięknem przyrody i zadumą nad tragiczną przeszłością zamieszkujących je, jeszcze nie tak dawno, ludzi.
    Pozdrawiam – pięknie napisany artykół.

    Odpowiedz
  9. Tomasz Autor wpisu

    Witaj Antoni
    Mam nadzieję że powracasz wciąż w Beskid Niski. Mnie zarówno pisanie, jak i czytanie o tym miejscu napędza do wciąż jeszcze częstych odwiedzin. Dziękuję za zainteresowanie
    Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
  10. jacek przewodnik świętokrzyski

    Te widoczne na zdjęciu piece używane do produkcji węgla drzewnego to nowość ale kto wie co to były mielarze lub mielerze i do czego służyły. Tak nazywało się utworzone wzniesienie poprzez odpowiednio ułożone polana drzewa z ciągami wentylacyjnymi pokryte darniną i podpalone to najprymitywniejsza forma wypału wegla drzewnego pamiętam to z z lat 1965-1967.Gdy ogień pojawiał się nad darnią lub w jej szczelinach to zaraz smolarze go dusili .Niestety nie mam zdjęć tych kopców a były one nawet przy wielkiej pętli w Bieszczadach.Po zakończeniu wypału prawie bez dostępu tlenu zdejmowano tą darń i wyjmowano węgiel drzewny. Produkcja węgla w tych stalowych komorach to pestka przy metodzie pierwotnej.

    Odpowiedz

Skomentuj Tomasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.