Zakarpacie jest zagadkowe … To nieco „inny świat” – w świadomości nieprzystępny, albowiem zamazany jego obraz utkwił przecież w pamięci jako (kiedyś) zagranica … I rzeczywiście mijając Przełęcz Latorycką wkraczamy w nowe przestrzenie, wizualne jak i duchowe … Choć po prawej widzimy jeszcze znajomy Pikuj, którego stożkowaty kształt przykuwa uwagę od strony północno wschodniej. Za grzbietem wododziałowym wstępujemy w inną krainę, enigmatyczną, zastanawiającą … Wielce ciekawe miasto Użgorod zawiera w sobie mozaikę wielokulturową, jednak na wsiach zakarpackich jest już inaczej. Usłyszymy tu przeważnie mowę węgierską, zobaczymy budowle zupełnie innego typu i winorośl pnącą się na stokach gór. Dziś pod osłoną nocy przemieszczamy się ku Przełęczy Wołowieckiej, mijając wcześniej miasto od którego przełęcz wzięła swą nazwę. Połonina Borżawa to fascynujący grzbiet, przypominający kształtem podkowę, być może jeden z najpiękniejszych w Karpatach Wschodnich, choć położony na stosunkowo niewielkim obszarze, za to specyficzny, o głębokich, ciasnych dolinach i stromych, pokrytych lasami stokach. Grzbiet tworzy tu masywny, pokryty połoniną wał, z którego roztaczają się niepowtarzalne widoki na Gorgany oraz Bieszczady Wschodnie, wraz z Ostrą Horą oraz Połoniną Równą. Przejdziemy dziś kawał tego niewielkiego świata z zamiarem wejścia na najwyższy Stoh należący również do Korony Gór Ukrainy. Czytaj dalej
