Archiwum kategorii: Uncategorized

Wspomnienia z Karpat Wschodnich cz. V – Góry Pokuckie

Przedstawiany film w formie slajdów, jest piątym odcinkiem cyklu pod tytułem „Wspomnienia z Karpat Wschodnich”. W moich prezentacjach przedstawiam liczne ślady polskości zachowane na grzbietach górskich, w dolinach, lasach i na przełęczach ukraińskich Karpat Wschodnich. Ukazuję również piękno i charakter gór Huculszczyzny, przekazując swe spostrzeżenia dotyczące codziennego życia mieszkańców tej części Karpat. W tej części zapraszam do wirtualnej wędrówki w obszarach Gór Pokuckich.

 

Share Button

IV rocznica powstania bloga Karpacki las

Cztery lata temu, pod koniec października powstał blog, który nazwałem Karpacki las. Miał on z założenia przedstawić czytelnikom obraz Karpat z różnej perspektywy – zarówno tej czysto górskiej ( zdobywanie szczytów, uwiecznianie pięknych miejsc w fotografii ) jak i bardziej osobistej ( moje przemyślenia, odczucia ).

Miło mi przekazać informację wszystkim miłośnikom Karpat, iż właśnie mija IV już rocznica powstania bloga Karpacki las, którego jestem autorem. Blog, który z założenia miał przedstawiać Karpaty szeroko pojęte, spełnia swoją rolę od początków swego istnienia. Karpaty opisywane przeze mnie ukazują nie tylko piękno tego jedynego w swoim rodzaju łańcucha górskiego, ale przedstawiają również całą otoczkę z nimi związaną, czyli historie wojenne, życie mieszkańców, pozostałości odnajdywane w terenie, dzieła sztuki ludowej, samotne jak i grupowe wyprawy górskie, oraz opisy miejsc mniej znanych, jednak nadzwyczaj ciekawych. Mimo że cztery lata działalności to prawdę mówiąc krótki okres, jednak dla mnie wystarczająco intensywny – mam pełne ręce roboty związanej z działalnością blogową i blisko związaną z górami mego życia. Ostatni rok mimo to był nieco mniej owocny aniżeli lata poprzednie. Złożyło się na to wiele czynników, przeważnie niezależnych ode mnie – ochota i pasja z jaką traktowałem wcześniej podejście do wykonywanej przeze mnie pracy na blogu nie zmniejszyła się, jednak w pewnym momencie nie było rady – musiałem wyhamować i zrobić kilka krótszych, czasem dłuższych przerw ze względu na szereg sytuacji życiowych, które nie mogły iść w parze z prywatną pasją. Wycieczki, wyprawy, podróże – są to aspekty podstawowe, mające zapewnić dokumentowanie zrealizowanych planów. Ich koszty bywają nieraz spore – pokrywam je z własnej kieszeni. Wydaję również kwoty związane z zakupem sprzętu, obuwia, ubrań oraz jedzenia. Czasem suma wynosi więcej niż przeciętny koszt utrzymania rodziny. W tym roku straciłem aparat fotograficzny, uszkodziłem dwukrotnie auto, oraz przeszedłem długotrwałą kontuzję nogi, niepozwalającą w żadnym stopniu na jakiekolwiek wędrówki. Na szczęście komputer jeszcze jakoś dycha i w wolnej chwilach, których nie posiadam wiele ze względu na pracę zawodową – nie blogową, mogłem jeszcze coś dla Was czytelnicy napisać. Mimo wielu przeciwności, oraz ograniczonych możliwości czasowych, udało mi się być trzykrotnie w ukraińskich Karpatach, dokonałem kilku wycieczek objazdowych, po raz enty przedreptałem Pogórze Przemyskie, oraz zaliczyłem kilka ciekawych wędrówek w Beskidzie Niskim oraz Beskidzie Sądeckim. Nie udało mi się natomiast w tym roku odwiedzić ukochanej Rumunii, a było już tak blisko … Największym sukcesem w moim jak i czytelników mniemaniu, był prawdopodobnie najdłuższy w historii bloga artykuł dotyczący dawnych schronisk polskich w ukraińskich Karpatach. Po owych schroniskach nie ma dziś już wielu śladów, ale artykuł wywołał spore poruszenie i stał się obok kilku wcześniejszych, notowanych wysoko w latach poprzednich, jednym z liderów w rankingu najpopularniejszych. Dodatkowym tego sukcesem jest to że jest to stosunkowo młody wpis a mimo to przerósł w krótkim czasie liczbą kliknięć wiele starszych artykułów napisanych często dwa, lub trzy lata wcześniej. Kolejnym mocnym akcentem potwierdziłem na blogu zainteresowanie Pogórzem Przemyskim oraz Górami Sanocko Turczańskimi, przedstawiając artykuł pod enigmatycznym tytułem „Państwo Arłamowskie”. Wpis ten opierał się na połączeniu dokumentacji z wielu wędrówek bezdrożami Pogórza Przemyskiego które scaliłem w jeden monolit. Artykuł ten w mojej prywatnej opinii, należy do najważniejszych w historii bloga, gdyż przedstawia miejsca powszechnie mniej znane za to bliskie memu sercu i warte odwiedzenia. Jestem bardzo zadowolony z faktu iż udało się w ciągu ostatniego roku stworzyć kilka artykułów związanych z Karpatami Wschodnimi w ramach Ukrainy. Dotychczas systematyczność opisów owych obszarów była na dobrym poziomie, tak i w tym roku mimo wielu przeciwności losu udało się utrzymać tę intensywność. Wróciłem również na chwilę w Beskid Niski by przyjrzeć się wszystkim przydrożnym krzyżom na wytyczonym sobie obszarze, co też udało mi się zrobić a następnie opisać. Niestety Beskidu Niskiego w ostatnim roku było mało – wiele mniej niż w latach poprzednich i mam nadzieję że uda się to wkrótce znów zmienić. Założenia na przyszłość ? Nie mam takich, a dlaczego? Ponieważ rok temu gdy planowałem kolejne marszruty, okazało się, że zrealizowałem ich naprawdę niewiele, pojawiły się natomiast możliwości pracy w zupełnie innych obszarach, które brałem w myślach pod uwagę w odleglejszej przyszłości. Mam zatem tylko i wyłącznie nadzieję iż wyprawy odbywać się po prostu będą, lecz ich tor pozostawiam szczęściu bądź też spontaniczności. Marzenia posiadam jednak spore, mimo to najważniejszą rolę grać będzie posiadany przez mnie czas lub po prostu jego brak. Ogromne znaczenie ma również oddźwięk ze strony Was – czytelników. Jest mi niezmiernie miło z powodu zainteresowania, licznych uwag, komentarzy, oraz listów jakie dostaję. Rozwój bloga w dużej mierze zależeć będzie od Was, wszelkich propozycji, sugestii oraz popularyzacji tematu w mediach społecznościowych. Czytaj dalej

Share Button

Karpacki las III rocznica

dsc_0470

Mija III rocznica mojej działalności w ramach tematycznego bloga Karpacki las.

Blog ten z założenia miał przedstawić czytelnikom obraz Karpat z różnej perspektywy – zarówno tej czysto górskiej ( zdobywanie szczytów, uwiecznianie pięknych miejsc w fotografii ) jak i bardziej osobistej ( moje przemyślenia, odczucia ). Ważnym dodatkiem przy tworzeniu artykułów, były elementy historyczne, etnograficzne i kulturowe. Góry to nie tylko zdobywanie wierzchołków, to również i przede wszystkim ludzie tam żyjący, ich kultura oraz codzienne życie. Uważam że warto pokazać to co mieszkańcy i ludzie gór zostawili, tworzą i w przyszłości przekażą. Dzisiejszy wpis będzie miał charakter retrospektywny, przypominający w skrócie to, co przez ostatnie 12 miesięcy tutaj zbudowałem. Pisząc dzisiaj te słowa, robię podsumowanie wędrówek i zakładanych przeze mnie celów mijającego dziś blogowego roku. Mogę śmiało napisać że obrany przez mnie w latach poprzednich kierunek jest prawidłowy, choć nie ustrzegłem się pewnych błędów, jak również nie zrealizowałem wielu założeń.

Czytaj dalej

Share Button

Karpackie spotkania, recenzje i plany ukierunkowane na wschód …

DSC_0063

Na wstępie dzisiejszego artykułu, zamieszczam wpis Jacka Grzybały skierowany do czytelników bloga

Dokładnie 24 maja 2016 roku minęło 2 lata od zamieszczenia mojego artykułu o Bieszczadach. To był pierwszy artykuł a potem poszły następne. W sumie było tego 6 sztuk. Nasza znajomość z Tomkiem coraz bardziej się zacieśniała. Zaczęliśmy wymieniać między sobą mapy i książki o górskiej tematyce. W sumie ja napisałem 6 artykułów, wszystkie  ukazały się w „Karpackim Lesie”. Jest jeszcze jeden w brudnopisie z Beskidu Niskiego ze zdjęciem z cmentarza na Przełęczy Małastowskiej. Ten będzie w najbliższych miesiącach na blogu w zakładce  Reminiscencje Czytelników Bloga. Zaczęło mi się też marzyć aby poznać Tomasza, administratora  i  właściciela blogu Karpacki Las. Cóż było robić, była wycieczka z Kielc do Przemyśla, którą organizował  Klub Pieszy Przygoda  PTTK Kielce. Zaraz się zapisałem i w dniach 18 – 19 znalazłem się w Przemyślu. Spotkanie nastąpiło na wzgórzu o nazwie Zniesienie górującym nad Przemyślem. Tu wręczyłem Tomkowi rocznik Bieszczad, gdzie na dwudziestu stronach są moje artykuły o Bieszczadach. Są też wszystkie moje zdjęcia z kolejki bieszczadzkiej i Poczty Bieszczady. Te artykuły zostały opublikowane w roczniku Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, którego siedziba znajduje się w Ustrzykach Dolnych. Miałem małe problemy z ich publikacją, ale to że były na blogu u Tomasza i miały bardzo pozytywne recenzje internautów przeważyło na moją  korzyść. Dla mnie to wielka radość. Dostałem 3 egzemplarze autorskie – jeden z nich przekazałem Tomkowi w trakcie spotkania w Przemyślu. Jest zrobione zdjęcie z tego wręczenia. Jest także i zdjęcie wspólne z Tomkiem. Dziękuję za zaufanie Tomaszowi, że wyraził zgodę na tą publikacje w internecie, a pośrednio przyczynił się do publikacji  w roczniku Bieszczad. Jacek Grzybała Czytaj dalej

Share Button

II rocznica Karpackiego lasu

 

DSC_0429

Minął drugi już rok, od czasy gdy założyłem tematyczny blog o nazwie Karpacki las. Przyszedł dziś moment na podsumowanie tego, co udało mi się stworzyć tutaj na przestrzeni całego „roku blogowego”. Podobny przegląd wcześniejszej działalności zaprezentowałem zeszłego października – ciekawe więc czy praca na blogu stała się progresywną czy też zauważona została przez Was drodzy czytelnicy tendencja spadkowa? Osobiście jestem zadowolony z wielu nowych inicjatyw, jak również rozczarowany przed samym sobą faktem nie spełnienia obiecanych przeze mnie i oczekiwanych przez spore grono czytelników relacji dotyczących Pogórza Przemyskiego. Miał być położony nacisk na artykuły o tym ważnym i szczególnie przeze mnie kochanym, miejscu jakim jest owe pogórze … Cóż przepraszam miłośników tych odosobnionych, zielonych wzgórzy, będących bramą Karpat – tym razem już wiem że poświęcę mnóstwo uwagi miejscom które znam i podziwiam od wczesnej młodości. Pierwszą połowę naszego „blogowego roku”, poświęciłem jakżeby inaczej Beskidowi Niskiemu – olbrzymim, mało znanym przestrzeniom, których opis od samego początku istnienia bloga był priorytetowy ( ogólnie od początku powstania 24 relacje ). Nowością są artykuły o Górach Sanocko Turczańskich ( wyprawa na Magurę Łomniańską oraz wyprawa do źródła Wiaru ) kontynuacja działu o Beskidzie Sądeckim ( kilka artykułów ). Niesamowitym czasem był oczywiście powrót, już po raz kolejny w góry Rumunii oraz Ukrainy. Tamtejsze Karpaty Wschodnie to zupełnie inny świat, niepodobny do tego jaki znamy obecnie na obszarze polskich Karpat. Powrót w Góry Marmaroskie, Rodniańskie oraz wędrówkę po Czywczynach, grzbietem granicznym zrealizowałem tak jak chciałem, również na Ukrainie jedna samotna wędrówka ( Pikuj ) oraz kilka wypraw ( Pop Ivan, Magura Łomniańska i raz jeszcze Pikuj ) w towarzystwie niesamowitych ludzi, z którymi wspólna przygoda to wielki zaszczyt jak i frajda. Chciałbym więc podziękować Januszowi Wojtasiewiczowi, Markowi Cyganowi oraz Piotrkowi Baranowi – mam nadzieję że wspólnych wędrówek będzie znacznie więcej. Kolejnym miłym akcentem na blogu są dwa artykuły nadesłane przez czytelników Bloga. Jeden z nich, autorstwa Pana Wojciecha Śliwińskiego „Szałasy w Gorcach czyli krajobrazy utracone”, to wspaniała relacja ukazująca nam jak w Gorcach zanikało pasterstwo i jak niewiele już pozostało z tamtych lat. Drugi natomiast artykuł to powrót Pana Jacka Grzybały który swego czasu uraczył Nas oryginalnymi i wielce cennymi reminiscencjami z magicznych Bieszczadów lat sześćdziesiątych. Ledwie tydzień temu Pan Jacek oddał na blogu kolejny wpis, tym razem o nieco innym charakterze – relacja przedstawiała powrót do korzeni … Po latach kolejna podróż kolejką na Balnicę w zachodniej części polskich Bieszczadów. Obu Panom pragnę podziękować. Wielką przyjemność sprawili mi oraz czytelnikom oddając swe materiały do publikacji. Dzięki temu zrodził się również w mojej głowie pomysł dodania osobnego działu który tworzyliby wyłącznie czytelnicy pragnący podzielić się swymi wspomnieniami oraz przeżyciami jakie doświadczyli na karpackich szlakach przed laty, gdy góry te były jednak trochę inne niż dziś … Zapraszam do współpracy. Pozostałe artykuły opublikowane od zeszłego października dotyczą spływu Dunajcem, Skansenu w Sanoku, wpisom o Bieszczadach oraz Dolinie Izy. Cóż zatem nie udało się zrealizować oprócz braku relacji z wyżej wspomnianego Pogórza Przemyskiego? Miały być Gorce, więcej Bieszczadów i jednak też trochę dodatkowych wpisów o górach Ukrainy. Ciężko obecnie przewidzieć co czeka mnie na szlakach w  trzecim roku istnienia bloga. Nie będę planował, liczę na spontan oraz podpowiedzi czytelników, a teraz podobnie jak w zeszłym roku zapraszam na małą dawkę klimatów retrospektywnych 🙂

Czytaj dalej

Share Button

Przewodniki Oficyny Wydawniczej Rewasz

DSC_0068

Dzisiaj napiszę o zdobywaniu magicznych Karpat przy wsparciu turystycznych przewodników oficyny wydawniczej Rewasz. Osobiście korzystam z tych doskonałych pozycji od dłuższego czasu i z pełną odpowiedzialnością polecić chcę je tutaj każdemu – zarówno doświadczonemu znawcy Karpat jak i nowicjuszowi wybierającemu się po raz pierwszy na górskie szlaki. Oczywiście polecane przeze mnie przewodniki wykraczają znacznie poza interesujące nas ramy, jednak na blogu stricte karpackim skupimy się na pozycjach ściśle powiązanych z tematyką bloga. Czytaj dalej

Share Button