Archiwa tagu: Karpaty Wschodnie

W Górach Jałowiczorskich

Południowo wschodnie krańce ukraińskich Karpat to miejsce powszechnie nieznane, niemal niedostępne i jeszcze do niedawna w przewodnikach turystycznych nieopisywane. Zazwyczaj w świadomości funkcjonowało przekonanie iż ostatnim bastionem nawiasem mówiąc równie niedostępnym, i zdziczałym, były i są Góry Czywczyńskie, zawierające w sobie legendę rozrogów Vincentego Pola, także magiczną, pożądaną przez wielu, i tym samym wciąż tajemniczą Hnitesę. Ukrywają również barierę nie tylko fizyczną, ale i psychologiczną w postaci systiemy – stojących jeszcze zasieków na całej długości Czywczynów, wreszczcie pamiątki z czasów polskiej przedwojennej granicy, a wszystko to odgrodzone od reszty świata nieco bardziej cywilizowanymi Połoninami Hryniawskim, oraz górnym biegiem Czeremoszu. Miejsca o których wspominam, to obszary niezwykle działające na wyobraźnię, powodujące potężną chęć powrotu, niekończące się w eksplorowaniu i ekscytującym przebywaniu. Dziś znów znajdziemy się na progu tego świata, wędrować będziemy w zasięgu odbytych tu wcześniej wędrówek, lecz najpierw udamy się nieco dalej, gdzieś gdzie jeszcze nie dotarliśmy, po czym wrócimy przez lasy i połoniny, niemalże wzdłuż współczesnej granicy.  Czytaj dalej

Share Button

Połonina Krasna – zdobywamy Syhłański

 

Najwspanialsze zachody słońca winny zazwyczaj wieńczyć dni pełne przygód i fascynujących wrażeń, tym razem jednak zachód który wypełnił horyzont miedzy Gorganami a Połoniną Krasną stał się dopiero początkiem kolejnej, wschodniokarpackiej włóczęgi. Na Przełęczy Prislop oddzielającej oba wspomniane pasma, siedzimy przy ogniu grzejąc ręce – tam daleko ostatnie promienie zlewają się nad wierchami, tworząc ognistą poświatę nad odległymi Bieszczadami zamykającymi widnokrąg. Stamtąd przyjechaliśmy, od Połoniny Równej przez dolinę pod Borżawą, by końcem dnia stanąć na przełęczy nad Kołoczawą. Niesamowita cisza na odludnej przełęczy urzeka i nie zachęca do snu. Wtapiamy się w nią  obserwując bliższe i dalsze otoczenie. Zaledwie dzień minął, a my stoimy u wrót kolejnej zakarpackiej połoniny, czekając na to, co przynieść ma nam dzień jutrzejszy. Czytaj dalej

Share Button

Połonina Równa

Wiele już lat minęło od czasu, gdy po raz pierwszy ujrzałem ze szczytu Tarnicy potężny masyw górski znajdujący się po drugiej stronie granicy, tuż obok spiczastej z tamtej perspektywy góry zwanej Ostrą Horą. Olbrzymi wał, niemalże równy, górował nad okolicą, sprawiając wrażenie, jakoby miał należeć i on do Bieszczadów. W tamtych czasach nie wiedziałem nic o zwalistej masie jakby pogrążonej we śnie – ukraińskie Karpaty w latach wczesnej młodości nie były jeszcze mi znane w ogóle, marzyłem jednak wtedy by znaleźć się tam po drugiej stronie i popatrzeć w kierunku rodzimych Bieszczadów. Marzenia z biegiem lat spełniały się – odwiedzałem kolejne pasma górskie, doliny oraz przełęcze ukraińskich Karpat, jednak na Połoninę Równą zorganizowałem wyprawę niedawno … Cóż położona jest tak blisko, a mnie zawsze pchało daleko, daleko w głąb … Czytaj dalej

Share Button

Dawne polskie schroniska w ukraińskich Karpatach

Karpaty Wschodnie w ogromnej mierze położone w granicach dzisiejszej Ukrainy, przez długie lata ostatniego półwiecza stanowiły dla turystów z Polski i nie tylko, obszar zapomniany, niemal zagadkowy, choć również dla innych w dużej mierze sentymentalny, pożądany i nostalgiczny. Beskidy Połonińskie oraz Beskidy Lesiste a także fragment Gór Marmaroskich to także i dziś miejsca pożądane, cieszące się wielkim zainteresowaniem, i przez wielu eksplorowane jakby na nowo. Po wielu dziesięcioleciach martwych turystycznie zdobyły w ostatnich latach uznanie, miłość i tęsknotę. Złote lata turystyki w Polsce międzywojennej pozostawiły po dziś dzień ślady działających tu schronisk starających się rywalizować z jakże popularnymi schroniskami w Tatrach … Również i tu na kresach w górskiej krainie Bojków oraz Hucułów turysta miał możliwość skorzystania z oferty noclegowej, posiłków, pomocy oraz porady czy też informacji. Tworząca się końcem XIX w. turystyka odpowiadająca dzisiejszemu wyobrażeniu pozostawiła po sobie ślad chyba w każdym paśmie górskim w galicyjskiej części ukraińskich Karpat. W przeszłości ten podział na pasma nie był tak zdefiniowany jak dziś. Nie mniej jednak od Przełęczy Użockej po Hnitesę schronisk górskich było niemało – fakt większość znajdowała się w najsłynniejszej i dziś Czarnohorze – dawniej mierzonej w innych rozmiarach, ważnym jednak jest to, że dziś w mało dostępnych Czywczynach, czy też w nieznanych szerzej Hryniawach schroniska górskie istniały. Obecnie dostrzegamy tam turystyczną pustynię … Czytaj dalej

Share Button

Dwa dni przez Połoniny Hryniawskie

W głębi Zewnętrznych Karpat Wschodnich toczy swe wody Czarny Czeremosz będący jedną z najsłynniejszych rzek w całych Karpatach. Ulokowana jest ona w szczególnym miejscu, gdyż na interesującym mnie odcinku, oddziela najwyższą spośród gór Ukrainy Czarnohorę, od rozległych, przepięknych, lecz znacznie mniej znanych Połonin Hryniawskich. Właśnie one, jeszcze do niedawna hermetyczne i nie figurujące w świadomości masowych turystów, dziś intrygują jednak nadal … Są pięknym połoninnym pasmem równolegle biegnącym do grzbietu granicznego niesamowitych i dzikich Gór Czywczyńskich, które tym razem pozostawię w spokoju … Wspomniany Czarny Czeremosz towarzyszyć mi będzie po raz kolejny, biegnie bowiem wzdłuż fantastycznej, kamienistej drogi górskiej, która znów poprowadzi mnie do punktu wyjścia – tym razem do odległego, kontrolowanego przez ukraińskich pograniczników Szybenego. Czytaj dalej

Share Button

W Czarnohorze – wizyta u Marii Iliuk oraz marsz grzbietem Koszaryszcza

DSC_0221-001

Kolejne powroty w magiczną Czarnohorę fascynują mnie równie mocno jak dawniej i wciąż wywołują silny dreszcz emocji … Gdy przyjeżdżaliśmy tu w przeszłości, w nieznane sobie wtedy Karpaty Wschodnie i podziwialiśmy wysokie połoniny, oraz niesamowite doliny skrywające wsie jak z bajki, długo nie mogliśmy otrząsnąć się z potężnego uroku, jaki rzuciła na nas magiczna kraina. Góry później na długo nie były dla nas już takie same … Wtedy gdy po raz pierwszy ujrzałem Dżembronię miałem obawy : czy zdołam tu wrócić, czy ten świat nie zostanie dla mnie utracony? Dziś okazuje się że nie, i mimo że w Dżembroni bawiłem później parokrotnie, tak naprawdę teraz pisząc te słowa mogę stwierdzić że powrót okazał się wielce owocny, oraz równie fascynujący jak dawniej, gdy po raz pierwszy spojrzałem na Popa Iwana z rejonu Koszaryszcza, które ongiś ledwie naznaczyłem swą stopą. Dziś nie pójdziemy na grzbiet główny, przyjrzymy się bliżej dwóm niesamowitym osadom oraz niewielkiemu grzbietowi oddzielającemu obydwie wsie, odkryjemy również na nowo pewien dom – huculską, starą chatę, którą w przeszłości jedynie obchodziłem nie wiedząc wówczas jakie tajemnice skrywa w swym klimatycznym wnętrzu … Czytaj dalej

Share Button

Zapomniane wsie Bieszczadów Wschodnich

11052012219Tuż u podnóża głównego grzbietu wododziałowego Karpat, w rozległych dolinach, pośród zielonych pól, rozłożyły się liczne osady bojkowskie utrzymujące wciąż charakter dawnej karpackiej wsi. Możemy odnieść wrażenie jakoby czas tu się zatrzymał, lub postępuje w niezwykle wolnym tempie zachowując pozornie sielską atmosferę, znaną nam z obrazów malowanych przez uznanych mistrzów ukazujących wiejskie życie  – życie tradycyjne, zgodne z naturą, skromne, lecz szczęśliwe. Pośród otaczających nas współczesnych realiów, trudno nam jednak pojąć zasady funkcjonowania niewielkich społeczności zawartych jakżeby inaczej w miejscach trudno dostępnych, odgrodzonych od świata, który pędzi na co dzień z zupełnie inną prędkością. Tutaj u podnóża Bieszczadów Wschodnich życie to nie ten obrazek jak nam się pewnie wydaje. Tutaj odczuć możemy nie pogoń za pieniądzem, lecz pogoń za przetrwaniem … Czytaj dalej

Share Button

Beskidy Brzeżne – Ciuchowy Dział i okolice

IMGP5493

Ciuchowy Dział – niewielki masyw w Karpatach Wschodnich, należący do Korony Gór Ukrainy jest jednym z mniej znanych obszarów na terenie gór mego życia. Położony w Beskidach Brzeżnych jest ich najwyższym wzniesieniem, wprawdzie widokowym, lecz z drugiej strony mało estetycznym i niespecjalnie fascynującym. Mimo to okolice wspomnianego wierzchołka są już stosunkowo dzikie, i wielce atrakcyjne dla prawdziwych turystów poszukujących nowych, nieodkrytych jeszcze przez masowych turystów obszarów, których na terenie Ukrainy z roku na rok ubywa. Dziś z Januszem zdobędziemy ten mało znany szczyt, odwiedzimy również Podhorodce, Jamielnicę oraz Urycz – niesamowite okoliczne wioski zawierające w sobie wiele intrygujących nowinek, których garstkę spróbujemy wspólnie odnaleźć … Czytaj dalej

Share Button
Pop Iwan wraz z ruinami dawnego, polskiego obserwatorium astronomicznego

Październikowy Pop Iwan

Październikowy Pop Iwan

Październikowy Pop Iwan

Karpaty Wschodnie wciągają jak kokaina – morze wysokich połonin i wiatr na grani. Odległe obszary oraz ukryte w dolinach, magiczne, huculskie wsie … Szutrowe drogi, pasterskie staje oraz koliby – prawdziwe życie, a dla przyjezdnych romantyczny sen. Dżembronia, Bystrzec, Pop Iwan, Czeremosz … atmosfera lat przedwojennych wciąż jest tu wyczuwalna, mimo zmian, które nastąpić musiały i następować będą. Niesamowite jest to, że miejsca te dziś dla nas mniej znane, zachowały pewne pierwiastki polskości na które patrzymy z wielkim sentymentem. Trzecia co do wielkości góra Ukrainy oraz ruiny dawnego obserwatorium astronomicznego będącego swego czasu najwyżej położonym budynkiem w Polsce, to miejsce które stało się kultowym dla miłośników Karpat Wschodnich, Huculszczyzny oraz historii Polski międzywojennej. Chę przedstawić powrót w magiczną Czarnohorę, oraz spojrzenie na legendarnego „Białego Słonia”, którego los nie oszczędził przez lata wojennej zawieruchy. Czytaj dalej

Share Button

Pietrosul w Górach Rodniańskich

DSC_0179

Pietrosul – najwyższy szczyt Gór Rodniańskich ( 2303 m n.p.m. ) a także Karpat Wschodnich – majestatycznie rozłożona góra przedstawiana najczęściej jako wierzchołek wprost stworzony dla wymagających i doświadczonych turystów, posiadających świetną kondycję oraz wytrzymałe i zdrowe stawy – również szlak wiodący na szczyt opisywany jest jako czasochłonny i monotonny … Czy wejście na najwyższą górę karpackiego pasma nazywanego ze względu na swój specyficzny charakter Alpami Rodniańskimi rzeczywiście wymaga wzorowego przygotowania i sporego samozaparcia ? Miłośnicy Tatr, szczególnie zachodnich z pewnością nie będą zawiedzeni – myślę też że wcale nie było nadzwyczaj ciężko, choć jeśli miałbym liczyć czas podejścia od centrum Borszy, szybko by nie było … Czytaj dalej

Share Button